„Myszonek i gwiazdka”

„Myszonek i gwiazdka”

Musicie wiedzieć o Myszonku, że na pewno świetnie zrozumieją go dzieci. Cierpliwość ma raczej ograniczoną, przynajmniej według naszych dorosłych standardów, jeśli chce pomagać, to po swojemu i od razu, uwielbia swojego kolegę Lulu, ale przyjaźń go nie zaślepia i nie będzie się przecież ot tak dzielił z nim zabawkami! A teraz Myszonek czeka na Boże Narodzenie.

I czeka już od listopada, więc trochę się można tym oczekiwaniem zmęczyć i znudzić. Tak, tak, Myszonek raz po raz zadaje mamie pytania: kiedy będą święta? Czy już są święta? No to kiedy będą? Na szczęście czas przygotowań do Bożego Narodzenia obfituje w sporo aktywności, Myszonek więc piecze pierniki, taszczy z mamą do domu choinkę, wiesza bombki, każdego dnia ma też otwierać okienko w kalendarzu adwentowym. Pewnego dnia Mama odkrywa, że Myszonek otworzył też ostatnie okienko, a przecież tłumaczyła mu, że tak nie wolno. Trochę się zdenerwowała:

– Chciałem tylko zobaczyć, co tam jest – powiedział Myszonek i wybuchł płaczem. Mama zrozumiała, że oczekiwanie jest ponad siły Myszonka.

– Och, moje ty maleństwo! Obiecaj, że nie otworzysz innych okienek bez pytania.

– Dobrze – zgodził się Myszonek.

Punkt dla mamy za zrozumienie okazane synkowi i punkt dla autorki, że tak pokierowała tą postacią.

Myszonek wreszcie doczekał się świąt i świętował całym sobą. Elegancko się ubrał, zjadł uroczystą kolację, ucieszył się z prezentów i chciał bawić się caaaałą noc – małego śpiocha do łózka musiała zanieść mama.

Komu spodobają się przygody Myszonka?

„Myszonek i Gwiazdka” to książka o czekaniu, świętowaniu, dziecięcej radości i przeżywaniu wszystkiego na sto procent. Tę część Wam polecam, można się przy niej uśmiechnąć i przyjemnie spędzić z nią czas. To taka przedświąteczna przygodówka. Maluchy od 2/3. roku życia powinny się z Myszonkiem polubić.

Na inne części przygód o Myszonku zwracajcie jednak większą uwagę – o ile dobrze pamiętam „Myszonek i trzaskający mróz” zawiera treści w stylu „głupia mama”, a ja myślę, że takie zupełnie nie są potrzebne. Przynajmniej dopóki Wasze dzieci nie poznają tego stwierdzenia. 😀

„Myszonek i Gwiazdka”
Riikka Jäntti, tłum. Iwona Kiuru
Wydawnictwo Frajda

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.