„Wigilia Małgorzaty” – świąteczny cud i mały krok w wielkiej sprawie

„Wigilia Małgorzaty” – świąteczny cud i mały krok w wielkiej sprawie

Wiecie już, że uwielbiam książki dla dzieci, a te świąteczne zajmują dużą część mojego czytelniczego serca. Może szukacie czegoś na prezent mikołajkowy albo bożonarodzeniowy? „Wigilia Małgorzaty” Indii Desjardnis to jedna z moich propozycji na ten czas.

W określeniu, że w wigilię dzieją się cuda, mimo jego oczywistości i oklepania, jest jednak coś pięknego, nieuchwytnego i niemieszczącego się w sztywnych ramach. Tak też jest w przypadku cudu, jaki zadział się w życiu Małgorzaty, starszej, mieszkającej samotnie kobiety.

Małgorzata lubi Święta, kiedyś obchodziła je w rodzinnym gronie, wcześniej przygotowując mnóstwo pysznych potraw. Później zaczęła źle się czuć i pożegnała wiele bliskich jej osób – męża, z którym przeżyła wiele lat i przyjaciół. Małgorzata ma dzieci i wnuki, ale woli świętować sama, tak czuje się bezpieczniej. Jej życie jest ostrożnym czekaniem – w końcu tak wiele bliskich jej osób zmarło, Małgorzata przeczuwa, że jest następna w kolejce. Nie wychodzi z domu, wszystko, co jej potrzebne, dostaje pod drzwi, nawet z usług fryzjerki korzysta w zaciszu swojego mieszkania.

Ale tegoroczna wigilia nie jest taka, jak wyobrażała ją sobie kobieta. Ktoś puka do drzwi, ktoś prosi o pomoc, ktoś czeka na cud. I tylko od decyzji Małgorzaty zależy, czy sama stanie się jego uczestniczką.

Ogromnie wzruszyła mnie ta książka i choć ostatnie zdanie (którego oczywiście Wam nie zdradzę), wyrwane z kontekstu brzmiałoby jak sentencja wypływająca z ust Paulo Coelho, to jednak było pięknym domknięciem całej historii.

Mam mały kłopot z tym, by podpowiedzieć, komu ta książka się spodoba. Jednak dzieci odbierają świat inaczej niż dorośli i to, że ja zachwyciłam się opowieścią o Małgorzacie, nie znaczy, że poruszy ona serca małych ludzi. Wydawnictwo Dwie Siostry sugeruje, że jest to książka dla dzieci 10+ i chyba tej wskazówki warto się trzymać.

Dla mnie „Wigilia Małgorzaty” to nie tylko poruszająca historia, ale też, jak zwykle, pretekst do rozmowy. W tym przypadku chociażby o lęku, o różnych ograniczeniach, na które z jednej strony nie mamy wpływu, z drugiej – sami je wyolbrzymiamy i utrudniamy sobie życie. Można też pogadać o empatii, zrozumieniu i o tym, że czasem jeden mały krok wystarczy, by zmieniło się całe życie.

Książka jest przepięknie zilustrowana, jeśli chcecie zajrzeć do środka książki i sprawdzić, co namalował Pascal Blanchet, wejdźcie na stronę Wydawnictwa.

No i czytajcie! ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.