„Dzikie sekrety przyrody” – daj się porwać naturze!
Wiecie, że żyrafy rodzą na stojąco, przez co mała żyrafa podczas porodu spada z wysokości 2 metrów? I że pandy mają po dwa kciuki na każdej łapie? Ja nie wiedziałam i dlatego z podekscytowaniem czytałam „Dzikie sekrety przyrody” Andy’ego Seeda.
Andy Seed jest brytyjskim autorem książek dla dzieci i dorosłych, za „Dzikie sekrety przyrody” otrzymał Blue Peter Book Award 2015. To naprawdę szalony i charyzmatyczny człowiek, zerknijcie TUTAJ i sprawdźcie, jak prowadzi spotkanie z dzieciakami – cudo!
Nigdy nie byłam zbyt uważnym obserwatorem przyrody, niespecjalnie interesowały mnie drzewka i kwiatki, zwierząt się raczej bałam i nie uważałam za obiekt godny podziwu i wydawania pełnych zachwytów westchnień. Im jestem starsza tym bardziej się to zmienia, ale przy wysypie książek dotyczących tej tematyki zdarzyło mi się wybrać złą lekturę i rozczarować naszą piękną naturą. „Dzikie sekrety przyrody” uważam jednak za coś wartościowego, interesującego, zabawnego, a przy tym edukacyjnego i choć to książka dla dzieci bawiłam się przy jej czytaniu wspaniale!
Na zachętę dla Was i poparcie mojej opinii konkretnymi dowodami – kilka cytatów. Pierwszy pochodzi z działu „Śmierdzę, więc jestem”.
Skunks. Pasiasty ssak, który zamieszkuje głównie tereny Ameryki Północnej. Słynie ze swojego zapachu – z gruczołów pod ogonem wydziela obrzydliwie cuchnącą substancję i w ten sposób broni się przed napastnikami. Taki pocisk ma zasięg do 3 metrów, więc od skunksa lepiej trzymaj się z daleka, a już na pewno go nie denerwuj.
Coś dla fanów mniej znanych zwierzaków? Proszę bardzo!
Galago. To nieduży afrykański ssak, który jest aktywny nocą. Na pewno zainteresuje cię garść informacji na temat tego uroczego malucha. W języku afrykanerskim galago nazywa się nagapies, co oznacza ni mniej, ni więcej tylko małe nocne małpki. […] Nowo narodzone galago waży zaledwie 10-12 gramów – mniej więcej tyle samo co bateria AAA, czyli mały paluszek.
Czy to nie jest świetne odniesienie? Na pewno teraz zapamiętacie, że istnieje takie coś jak galago i jakie małe jest, gdy się rodzi!
Wiem, że dla wielu z nas wzorem do naśladowania jest leniwiec, warto więc wiedzieć, w czym jegomościa brać za przykład:
Leniwce zjadają liście, które dają im bardzo mało energii, więc starają się jak najmniej poruszać, by jej nie marnować. (czas na rygorystyczny surowy weganizm!) Leniwce rzadko kiedy pokonują pokonują odległość większą niż 40 metrów dziennie (To chyba trochę mniej niż 10 000 kroków, prawda?). Niektóre leniwce potrafią wysunąć język na odległość aż 30 centymetrów, by dosięgnąć pożywienia. (Trochę fuj, co?)
Całość utrzymana jest w lekkiej i zabawnej formie. Otwieram sobie czasem „Dzikie sekrety przyrody” i dowiaduję czegoś nowego i wierzę w to, że dzieciaki będą sięgać po tę książkę z przyjemnością. Baaardzo Wam tę lekturę polecam!