„Zamiana” – lekki zawód, którego się spodziewałam

„Zamiana” – lekki zawód, którego się spodziewałam

To nie był dobry moment na tę powieść. ? Jestem fanką „Współlokatorów” [RECENZJA TUTAJ], ale do „Zamiany” mnie nie ciągnęło. Postanowiłam działać jednak wbrew intuicji i to był błąd.

29-letnia Leena wybiera się na przymusowy dwumiesięczny urlop i postanawia spędzić go na wsi, w domu swojej babci Eileen. Tymczasem Eileen zajmuje miejsce wnuczki w londyńskim mieszkaniu i postanawia zadbać o swoje życie towarzyskie, przeżyć zakochanie, a może coś więcej. Nie jest tajemnicą, że żadna z kobiet nie domyśla się, jak wielkie zmiany przyniesie ta roszada i że wpłynie znacząco na ich dalsze losy.

Beth O’Leary pisze sprawnie i lekko, pomysł na fabułę wydawał mi się ciekawy, a jednak coś tu nie zagrało, a ja się wynudziłam. Nie zżyłam się z bohaterkami, choć z pewnością łatwo je polubić, nie zainteresowały mnie ich przeżycia, miałam wrażenie, że książka nigdy się nie skończy. Nie liczyłam też na jakieś spektakularne zwroty akcji, ale nie zaskoczyło mnie zupełnie nic. Nie przypadła mi do gustu również koncepcja zamiany i zmianowego życia, była zbyt zbliżona do tej ze „Współlokatorów”.

Jedyny wątek, jaki naprawdę mi się spodobał, dotyczy przeżywania żałoby, różnych sposobów radzenia sobie z odejściem bliskiej osoby i próby ułożenia sobie życia bez niej, a jednak tak, by o niej nie zapomnieć. Ze stratą inaczej zmaga się Leena, a inaczej jej matka, nad tym wszystkim próbuje czuwać babcia, która też składa życie na nowo.

Nie brakuje tu również działalności na rzecz lokalnej społeczności, odkrywania siebie w miejscu, w którym wydaje się, że nie czeka na nas nic dobrego oraz przełamywania tabu dotyczącego seksualności seniorów.

Czy „Zamiana” to książka, po którą nie warto sięgać? Oczywiście, że nie! Jeśli macie ochotę na dobrze napisaną powieść obyczajową, powieść, która niesie uśmiech i nadzieję, porusza ważny temat i z którą można dobrze spędzić czas, sięgajcie po nowość Beth O’Leary, a jednocześnie trzecią książkę z cyklu Mała Czarna od Wydawnictwa Albatros. Do mnie nie trafiła ani w formie tekstowej, ani jako audiobook, ale w przyszłości na pewno sięgnę po twórczość autorki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.