„Idą święta” – książkowy hit nie tylko dla dzieci

„Idą święta” – książkowy hit nie tylko dla dzieci

„Rewelacja!”, „Ale fajnie!”, „Wow, nie wiedziałam!”, „Cooo, niemożliwe!” – to tylko niektóre reakcje, jakie towarzyszyły mi w czasie czytania książki Moniki Utnik-Strugały pt. „Idą święta! O Bożym Narodzeniu, Mikołaju i tradycjach świątecznych na świecie” od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Dziś opowiem Wam, co mnie w niej tak zafascynowało.

Wiem, że często zachwycam się książkami, ale pamiętajcie, że o tych, które mi się nie podobają, wspominam tutaj rzadko, bo uważam, że szkoda mojego i Waszego czasu. Ale w przypadku „Idą święta!” moje ciepłe uczucia naprawdę mają uzasadnienie i uważam, że to świetna książka na przedświąteczny, adwentowy czas.

Książka podzielona jest na kilkanaście rozdziałów liczących po maksymalnie kilka stron i przepięknie zilustrowana przez Ewę Poklewską-Koziełło (o tym, jak ta książka jest wydana, na pewno jeszcze wspomnę). Znajdziemy tutaj mnóstwo ciekawostek związanych z adwentem, Bożym Narodzeniem, Sylwestrem i Nowym Rokiem, dowiemy się, skąd wzięły się tradycje znane w Polsce, ale i te rozsiane po całym świecie. To książka dla dzieci, ale ja zaczerpnęłam z niej naprawdę sporo i myślę, że Was też niejednokrotnie zaskoczy.

A teraz czas na konkrety! Na jakie pytania odpowiada w książce Monika Utnik-Strugała? Wyjaśnia między innymi, dlaczego Boże Narodzenie przypada właśnie 25 grudnia, dlaczego na wigilijnym stole znajduje się 12 potraw, skąd przekonanie o tym, że w Wigilię pogadamy ze zwierzakami, kim był św. Mikołaj czy kiedy powstała pierwsza szopka. I choć często odwołuje się do dat czy konkretnych wydarzeń historycznych, robi to w sposób ciekawy, zachęcający do dalszego czytania i, co ważne, lekki i przystępny, z uśmiechem.

O ile źródła tradycji, jakie od wieków towarzyszą obchodom Bożego Narodzenia w Polsce, mogą być nam znane (choć przypuszczam, że nie wszystkie!), to te z innych krajów i zakątków świata potrafią zaskoczyć! Podzielę się z Wami kilkoma przykładami, które dla mnie były nowością i powodem do śmiechu.

  • przystrajanie światełkami modeli łodzi przez Greków i pojawianie się w ich domach niesfornych karzełków;
  • karmienie słodyczami drewnianego, z namalowaną buzią i odzianego w czerwoną czapkę pieńka, który 24 grudnia przenoszony jest przez dzieci pod choinkę, nakryty kocem i uderzany patykami, a następnie zachęcany do… zrobienia słodyczowej kupy – takie pomysły mają Hiszpanie;
  • w Bułgarii pieczenie specjalnego chleba symbolizującego pokój i płodność w rodzinie, a następnie karmienie nim Matki Boskiej znajdującej się na domowej ikonie, członków rodziny i zwierząt;
  • Noc Rzodkiewek w Meksyku, w czasie której na straganach rozkładane są warzywne rzeźby i organizowany konkurs na najciekawszą z nich;
  • chowanie przez Norwegów mioteł, szczotek i mopów, by odwiedzające ich w wieczór wigilijny czarownice nie miały na czym latać;
  •  szaleństwo Japończyków na punkcie kurczaków z KFC i odwiedzanie tej wykwintnej restauracji właśnie w Wigilię!

Sporo tego, a to tylko kilka wzmianek, takich historii w książce jest całe mnóstwo. Do tego nawiązania np. do świątecznych filmów i trochę kulisów powstania „Kevina samego w domu” czy Grincha, a także polski akcent związany z „Dziadkiem do orzechów” czy opowieść o prawdziwym Ebenezerze Scrooge’u, którym zainspirował się Dickens, gdy pisał „Opowieść wigilijną”.

Poza stylem autorki, który spodoba się i dzieciakom, i starszym czytelnikom, wspaniałymi ilustracjami, o których też już wspomniałam, chcę jeszcze zwrócić uwagę na to, że „Idą święta” to książka naprawdę solidnie wydana. Zapomnijcie o literówkach, powtórzeniach i innych niedociągnięciach. Jest super!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.