„Teraz Ty, Mikołaju”
Jeśli już trochę mnie znacie, wiecie, że historii o św. Mikołaju nigdy za wiele! Jedną z takich biograficznych opowieści ma w swojej ofercie Wydawnictwo dziwimisie. Zaglądamy!
Książeczka zaczyna się od listu św. Mikołaja do dzieci, trochę przekornie i odwrotnie, bo to przecież on zwykle jest zasypywany listami. Mikołaj chce opowiedzieć dzieciom, jak to się stało, że zajmuje się właśnie rozdawaniem prezentów i skąd zna zwyczaje elfów. Oraz czy zawsze był grzeczny, ale to przemilczę, bo wiecie, że tego sformułowania bardzo nie lubię.
Okazuje się, że bycie Mikołajem to taka rodzinna tradycja. Święty Mikołaj imię otrzymał po dziadku, a dla swoich rodziców był prezentem wigilijnym. Już od dziecka lubił rozdawać prezenty, czytał książki o elfach i pilnie uczył się, jak sterować saniami, jak pakować nieforemne prezenty czy jak upiec ciastka dla reniferów. Bycie Mikołajem to zadanie wymagające szerokiej wiedzy, więc nasz bohater nie próżnował. Może być przykładem dla dzieci, że jeśli coś jest naszą pasją, warto wkładać w to wysiłek, bo może zamienić się w fantastyczną pracę i życiową przygodę!
Miłość od pierwszego wejrzenia
Jest tu też wątek poznania Pani Mikołajowej, a nawet kadr ze ślubu! Swoją drogą, ilekroć czytam tę książeczkę (a zdarza się to częściej niż w okresie świątecznym), to zawsze ilustracje ze ślubu mnie zatrzymują i wzruszają. A skoro już przy ilustracjach jesteśmy, te są naprawdę piękne i nadają całej historii koloru, magii i radości. Przy tym są także takie… o, współczesne, Mikołaj i jego rodzina wyglądają jak zwykli ludzie, łatwo się z nimi utożsamić.
Ostatnią, ale bardzo ważną informacją, jaką dla Was mam, jest cena! Nasz egzemplarz kupiłam na Wrocławskich Targach Dobrych książek za niespełna 7 zł i taka cena widnieje też na stronie wydawnictwa (przynajmniej, kiedy to do Was piszę).
Dobrej lektury!