„Świąteczny trop” – bawcie się dobrze, ale… uważajcie
Może to jednak za wcześnie na świąteczne lektury? Zadaję sobie to pytanie przed rozpoczęciem czytania świątecznej książki szybciej niż w grudniu, trochę się jednak boję, że zepsuję sobie klimat. A potem ulegam pokusie, bo właściwie w tym czasie mam ochotę tylko na lekkie, ciepłe historie, więc bez sensu się biczować. Zwłaszcza gdy okazuje się, że świąteczna książka niewiele ma z Bożym Narodzeniem wspólnego. …