„Lista, która zmieniła moje życie” – książka na dobry humor
Wydawnictwo Albatros wychodzi do czytelników z propozycją serii książkowej „Mała czarna”. Jeśli kolejne lektury będą tak lekkie i pełne humoru jak dwie pierwsze, które tę serię otwierają, to będę czekać na nie z niecierpliwością.
„Współlokatorzy” Beth O’Leary ukazali się na polskim rynku rok temu. O książce było dość głośno i dzieliła czytelników na tych mocno rozczarowanych i na tych, którzy świetnie się przy niej bawili. Ja zdecydowanie należę do tej drugiej grupy, a o „Współlokatorach” napisałam więcej TUTAJ i czasem mam ochotę zajrzeć do nich raz jeszcze.
„Lista, która zmieniła moje życie”, druga książka w serii „Mała czarna”, to debiut 26-letniej brytyjskiej pisarki Olivii Beirne. Historia kręci się wokół dwóch sióstr – Georgie i Amy. Pierwsza z nich jest roztrzepana, nie lubi próbować nowych rzeczy, do tej pory jednym z jej największych sukcesów była wyprowadzka od rodziców i w miarę samodzielne życie. Amy to całkowite przeciwieństwo Georgie – zorganizowana, wysportowana, dbająca o swoje zdrowie, chce chwytać życie pełnymi garściami. Ale tuż przed jej trzydziestymi urodzinami spada na nią okrutna diagnoza i zabiera więcej, niż mogła się spodziewać. Amy nie będzie mogła zrealizować zadań, które spisała na liście do zrealizowania przed trzydziestką. Dziewczyna zawsze ma jednak plan B, dlatego też nieco zmodyfikowaną listę przekazuje Georgie, która, jak możecie się domyślić, raczej nie jest zachwycona.
Czego spodziewałam się po tej książce? Lekkości, humoru i relaksu – i wszystko to dostałam. Dla mnie największym atutem tej historii jest główna bohaterka, czyli Georgie – zabawna, przeżywająca w głowie wszystkie możliwe scenariusze, jakie mogą się jej przydarzyć, czasem naiwna, a momentami może głupiutka, ale o wielkim sercu i niezwykle oddana swoim bliskim. W książce nie ma czasu i miejsca na psychologię postaci, tutaj wszystko dzieje się szybko, jeden wątek się kończy i zaraz zaczyna następny, ale w przypadku „Listy, która zmieniła moje życie”, również uważam to za walor. To romantyczna, przewidywalna komedia (w której nie brakuje jednak zwrotów akcji), która ma nieść za sobą radość i dobre emocje. Czyta się ją ekspresowo, bo w większości opiera się na dialogach, więc przebrniecie przez nią bardzo szybko.
Poza warstwą śmiechu, humoru i szukania miłości swojego życia, znajdziemy tutaj również doświadczenie choroby i radzenia sobie z nowymi okolicznościami, przed jakimi życie stawia Amy. Choć bohaterka bardzo chce przejść nad diagnozą do porządku dziennego, to jej optymizm i wiara w to, że nie ma rzeczy niemożliwych, zostają wystawione na próbę. Do gry wkracza jednak rodzina i silne więzi, które pomagają przetrwać nawet najtrudniejsze momenty.
Jeśli macie ochotę na lekką, przyjemną historię, opowieść na jedno popołudnie czy długi wieczór, sięgnijcie po „Listę, która zmieniła moje życie”. Ta książka życia chyba nie zmienia, ale może wnieść do niego trochę uśmiechu.
O serii „Mała czarna” i kolejnych książkach, jakie mają się w niej ukazać, możecie poczytać TUTAJ.