„Kraina Zeszłorocznych Choinek” – książka o magii świąt
Ta książka to moje przedświąteczne zaskoczenie. Ma wszystko, czego potrzebuję w tym czasie: śnieżny, zimowy klimat, ciepłe historie, bohaterów, których łatwo polubić i odrobinę magii. Zapraszam na krótką opowieść o „Krainie Zeszłorocznych Choinek” Joanny Szarańskiej.
Książka rozpoczyna się od opowieści, jaką dziadek Bonifacy snuje do ucha Antkowi, chłopcu, który zdaniem jego rodziców, nie powinien już wierzyć w bajki. Ale dla Antka opowieść o choinkach, które po Bożym Narodzeniu trafiają do krainy, gdzie każde drzewko jest wyjątkowe i jedyne takie, tworzy całą magię świąt. Ten motyw będzie delikatnie snuł się przez całą powieść i wyjaśni niejedną tajemnicę.
Kogo spotkamy w „Krainie Zeszłorocznych Choinek”? To bardzo rodzinna opowieść, w której ważną rolę odgrywa rodzeństwo. Najpierw bliźnięta Józefina i Józef. Józefina jest starsza o dwie minuty i często próbuje wykorzystywać autorytet doświadczonej siostry. Józef to emerytowany nauczyciel historii, znany i szanowany przez mieszkańców, do tego prawdziwy pasjonat: od lat kolekcjonował bombki, aż w końcu postanowił otworzyć sklep i podzielić się swoimi zdobyczami z klientami.
Następne rodzeństwo to duet damski, czyli Beata i Danuta. Kobiety mieszkają w jednym domu, są dla siebie wsparciem i przyjaciółkami, ale jak się pokłócą… wtedy lepiej trzymać się od nich z daleka. Są mistrzyniami podchodów i intryg i potrafią wplątać w nie również niczego nieświadomych znajomych.
Nina, córka Beaty, pracuje w Krakowie, dotrzymując towarzystwa starszej pani Helenie. Ta seniorka to prawdziwy wulkan, nie przyjmuje odmowy, jest stanowcza, nieco oschła, ale także towarzyska i troskliwa. Opisane w książce Boże Narodzenie spędza z Niną i jej rodziną oraz pewnym młodym mężczyzną, który nie zdołał obronić się przed jej pomysłami.
Na koniec wspomniany już Antek, jego mama Dorota i tata Jeremi, którzy niedawno się rozwiedli. Tegoroczne święta będą więc inne niż do tej pory, najtrudniej pogodzić się z tym Antkowi, choć i jego mama nie najlepiej sobie z tym radzi. Jednak nie tylko Boże Narodzenie jest nie takie jak zawsze, również grudniowe dni przynoszą Antkowi sporo wyzwań i konsekwencji, jakie są wynikiem jego szkolnych postępków.
Od pierwszych stron powieści Joanny Szarańskiej wczułam się w tamtejszy klimat i dobrze się bawiłam. Najmocniej za serce chwyciła mnie historia Antka, jego wytrwałość w poszukiwaniu odpowiedzi na swoje pytania, zaradność i to, co charakterystyczne dla dzieci, czyli wielka radość z różnych przeżyć. Ale wszystkie inne historie, które mniej lub bardziej były ze sobą powiązane, wywoływały uśmiech i dostarczały mi przyjemnych chwil.
„Kraina Zeszłorocznych Choinek” to książka otulająca, ciepła, międzypokoleniowa – spodoba się i młodszym, i starszym czytelniczkom. Nie ma tu również wątku romansowego, a przynajmniej nie w takiej oczywistej odsłonie, co moim zdaniem wyróżnia tę powieść na tle innych. Podobnie jak legenda o choinkach.
Życzę sobie i Wam więcej takich świątecznych opowieści!