PODSUMOWANIE: WRZESIEŃ 2018

PODSUMOWANIE: WRZESIEŃ 2018

Jesienny wiatr niesie miłość do czytania, teraz wiem to już na pewno. Kilka książek dołączyło we wrześniu do mojej biblioteczki, spieszę więc, by Wam o nich opowiedzieć, bo to był naprawdę udany miesiąc.

A w moim zestawieniu znalazły się:

„Zostań ile chcesz” – polska obyczajówka autorstwa Anny H. Niemczynow, oparta na znanym wątku „kobieta z przeszłością, mężczyzna po przejściach”. Zbyt wiele od niej nie oczekiwałam, a jednak jest w niej coś świeżego. Najbardziej przekonuje mnie to, że jest oparta na prawdziwych doświadczeniach autorki. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale na kilka jesiennych wieczór, dla relaksu, może być.

„Bez końca” – młodzieżówka w klimacie, który bardzo lubię, a ja trochę gustuję w dziwactwach. Książka przenosi do świata, w którym młodzi, doświadczeni dużymi trudnościami ludzie, odbywają terapię, która ma pomóc im wrócić do w miarę normalnego funkcjonowania. Ale to terapia naprawdę nietypowa, uderza z hukiem i może doprowadzić do prawdziwego szaleństwa. Bardzo polecam, zapada w pamięć, uruchamia empatię i wrażliwość, pozwala przyjrzeć się sobie. I trochę leczy.

„Love&Gelato” – przyznaję, nie jestem fanką książek, w których pojawiają się wątki podróżnicze, trochę mnie to nudzi. Ale „Love&Gelato” zabrało mnie w piękną podróż, chętnie zapakowałabym plecak i ruszyła ku włoskiej przygodzie! Podróżowanie, krajobraz, zabytki i widoki to jednak tylko tło do wydarzeń, które rozgrywają się w życiu Liny, odkrywającej puzzle składające się na obraz jej życia. Jest tu także wątek romansu, ale uroczy i delikatny. To baaardzo przyjemna opowieść!

„Czarny humor” – ks. Piotr Pawlukiewicz i ks. Bogusław Kowalski przedstawiają zabawne sytuacje i opowiadają anegdoty, które przydarzyły im się w czasie pracy duszpasterskiej. Większe wrażenie robi oczywiście audiobook, ale wersja książkowa też dobrze się sprawdza. Szybko się czyta, można się uśmiechnąć, a czasem nawet pośmiać.

„Wczoraj” – raczej nie sięgam po thrillery, może dlatego kiedy już się na nie skuszę, zwykle robią na mnie wrażenie. Wyobrażacie sobie, że pamiętacie tylko to, co wydarzyło się wczoraj lub ewentualnie dwa dni wstecz? Tak żyje przedstawione w książce społeczeństwo Wielkiej Brytanii. Kiedy dochodzi do morderstwa, rozwiązanie zagadki wydaje się wyjątkowo trudne. Wciągnęła mnie ta książka niesamowicie, nie umierałam ze strachu, ale dreszczyk był. Sięgnijcie i bawcie się dobrze.

„Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” – epistolarna powieść o książkach i miłości. Wiem, brzmi banalnie, ale miłość ma tyle odsłon i w tak różny sposób splata ludzkie losy, że i tutaj zaskakuje. To dobrze napisana, pełna odniesień do literatury powieść, poza czasami szkolnych lektur raczej nie sięgałam do książek napisanych w formie listów, więc w pewnym sensie mnie zaskoczyła. Króciutka, idealnie wpisuje się w jesienny klimat.

„Żona” – NAJLEPSZA KSIĄŻKA, JAKĄ PRZECZYTAŁAM W TYM ROKU. Więcej napisałam TUTAJ

„Anatomia góry” – nie byłam przekonana do tej książki, ale odnalazłam w niej to, co porusza mnie w książkach o himalaistach czy tych przez nich pisanych. Rafał Fronia dzieli się nie tylko opowieściami wspinaczce, ale także odkrywaniem w sobie człowieka, poznawaniem swoich słabości. Ta książka mnie zatrzymała i pozwoliła ucieszyć się z bycia człowiekiem. Nie jest to moja ulubiona książka z tego gatunku, ale czytałam ją z przyjemnością.

„Błękit” – powieść Mai Lunde, autorki „Historii pszczół”, która to powieść bardzo mi się podobała. Z „Błękitem” było trochę gorzej. Historia toczy się dwutorowo. We współczesności proekologiczna działaczka Signe protestuje przeciwko wywożeniu lodu z norweskiego lodowca, łodzią przemierza drogę do swojego byłego kochanka, którego obarcza częścią winy za ten proces. Ponad trzydzieści lat później Dawid ze swoją córeczką Lou przebywają w obozie, do którego trafili po pożarze ich domu. Żyją w świecie, w którym brakuje wody. Czegoś mi w tej książce zabrakło, nie przekonała mnie i trochę nudziła, z drugiej jednak strony nie żałuję, że po nią sięgnęłam i czekam na kolejne odsłony autorki.

Tymczasem zacieram ręce na kolejne książkowe wyzwania, które przede mną, październikowy stosik rośnie!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.