„Opowieść Bożonarodzeniowa”
Jeśli chcecie opowiedzieć dzieciom biblijną historię narodzenia Jezusa, ale jednocześnie szukacie takiej formy, która będzie dla nich interesująca i pozwoli jakoś się w tej opowieści odnaleźć, znalazłam książkę wartą uwagi!
„Opowieść Bożonarodzeniowa” Margaret Bateson-Hill i Karin Littlewood w przekładzie Barbary Żak to nie jest świeżynka wydawnicza. Znalazłam tę książkę w bibliotece, wyglądała niepozornie, ale treść mnie zaskoczyła i ucieszyła. Główną bohaterką historii jest Lea, która razem z ojcem mieszka w Betlejem. Próbuje wrócić do domu z koszem jedzenia, ale co chwilę potrąca ją ktoś z przybyłego tam tłumu. Zapatrzona w blask święcącej na niebie gwiazdy Lea przewraca się i wybucha płaczem. Gdy próbuje wstać, do jej uszu dochodzą słowa kobiety:
– Józefie, zaczynam rodzić! Co my teraz zrobimy?
Nie zastanawiając się ani chwili, Lea sprowadza pomoc, a jej ojciec zaprasza małżeństwo do stajenki, jedynego wolnego miejsca, jakie jeszcze pozostało, by kogoś przenocować.
I tak Lea i jej bliscy stają się świadkami narodzin Jezusa.
Lea patrzyła na dzieciątko w zadziwieniu. Przytulona do ramion matki, było takie malutkie, śliczne i wspaniałe, że miała ochotę się rozpłakać.
Wcale nie zwykła dziewczynka i całkiem niezwykły chłopiec
Małego chłopca odwiedzili najpierw pasterze, a potem trzech wędrowców, których do Betlejem przyprowadziło światło gwiazdy. Lea nie może uwierzyć, że w zwykłej stajence narodziło się dziecko, o którym inni mówią, że jest wyjątkowe, że jest Bożym wybrańcem.
– Czy Jezus jest wyjątkowym dzieckiem, tak jak powiedzieli pasterze?
Maryja uśmiechnęła się do pytającej twarzy Lei.
– Każde dziecko jest wyjątkowe – odpowiedziała – ale ja wierzę, że Jezus jest Wybranym przez Boga. Nie wiem, co to będzie oznaczać, jednak wierzę, że Bóg będzie nad nim czuwał, tak jak to zrobił, przyprowadzając nas do tej stajenki.
– Oczywiście z twoją pomocą, Leo!
– Moją? – zdziwiła się Lea.
– Bóg często wybiera małych ludzi, by dokonywali dla Niego rzeczy wielkich – powiedziała łagodnie Maryja.
Porusza mnie to, jak autorki pokazały ufność Maryi – nie wie, co się stanie i w jaki sposób się to wydarzy, ale wierzy, że Bóg zatroszczy się o Jej rodzinę. Żyje tu i teraz, robi kolejny mały krok, nie martwiąc się o to, co będzie później.
W „Opowieści Bożonarodzeniowej” zwykła codzienność przeplata się z Bożą obecnością, losy zwykłej dziewczynki splatają się z narodzinami niezwykłego chłopca. W zmęczeniu, utrudzeniu, obciążeniu, rozbitym kolanie i przewróconym koszyku nagle pojawia się Bóg i choć wszystko pozostaje takie samo, jednocześnie jest całkiem inne i przemienione.
Poruszającą treść dopełniają piękne ilustracje, myślę, że Maryja i Józef mogą Was trochę zaskoczyć. 😊
Lea siedziała spokojnie, starając się zapamiętać każdy szczegół: jedwabiste włoski, delikatną śniadą cerę, bystre oczy, nawet poruszające się delikatnie paluszki. Jednak gdy te maleńkie paluszki chwyciły jeden z jej palców, dziewczynka miała przedziwne uczucie, jakby to nie ona trzymała dzieciątko, lecz dzieciątko trzymało ją…
Pięknych Świąt i dobrego spotkania!
„Opowieść bożonarodzeniowa”
Margaret Hill Bateson, tłum. Barbara Żak
Wydawnictwo WAM