„Święta Pana Misia”

„Święta Pana Misia”

Nie wiem, jak dobrze znacie to uczucie, ale ja doskonale: bardzo chcę doczytać jeden rozdział książki, bardzo chcę obejrzeć film do końca, ale jeszcze bardziej chcę spać i, nie ma co ukrywać, z rozkoszą oddaję się tej ostatniej opcji.

A teraz wyobraźcie sobie, że jesteście niedźwiedziem. Jego zimowe zadanie to właśnie spanie i odpoczywanie, ale przyjaciele Misia nie chcą do tego dopuścić. Tortura, no nie? Budzą Misia i przygotowują dla niego mnóstwo zadań, żeby tylko nie przyszło mu do głowy znów udać się na przydługawą drzemkę. Przecież Święta są takie ekscytujące! Jak można je przespać?

Miś nie ma wyboru i wybudzany wreszcie budzi się na dobre. Przez śnieżycę taszczy na grzbiecie choinkę, próbuje nawet uczestniczyć w jej ozdabianiu. Wiesza skarpety przy kominku i daje się przeniknąć świątecznej atmosferze, aż w końcu… naprawdę nie śpi, on jeden, jedyny. Kiedy wszyscy smacznie drzemią, Miś pakuje dla przyjaciół małe prezenty, a nawet ma okazję usłyszeć skradającego się przed gawrą Mikołaja.

Gdy w świąteczny poranek misiowi przyjaciele otwierają oczy, czeka na nich nie tylko radosny niedźwiedź, ale także łakocie i upominki. I tak świętują razem, a gdy już nasycą się świątecznym klimatem i przede wszystkim byciem razem, pan Miś wreszcie może się wyspać.

„Święta pana Misia” to krótka, wierszowana opowieść, która dostarcza uśmiechu i ekscytacji. Jest lekka jak płatek śniegu, radosna jak dziecięcy śmiech po otwarciu prezentów i tak bardzo, bardzo zimowa i świąteczna. Karma Wilson i Jane Chapman zrobiły czytelnikom (już prawie 20 lat temu) fantastyczny prezent, a dzięki Wydawnictwu Tekturka i Barbarze Supeł możemy cieszyć się nim także i my.

„Święta Pana Misia”
Karma Wilson, tłum. Barbara Supeł
Wydawnictwo Tekturka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.