„Nie wiedzą, co czynią” – Finlandia, Ameryka i smutny świat

„Nie wiedzą, co czynią” – Finlandia, Ameryka i smutny świat

Ta powieść była dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Bardzo chciałam ją przeczytać i cieszę się, że to zrobiłam. Ale nie było łatwo. Jussi Valtonen  pisze świetnie, ale problematyka, jaką poruszył w „Nie wiedzą, co czynią”, to naprawdę ciężki kaliber.

Bohaterem powieści jest neurobiolog Jon Chayefski. Poznajemy go jako naukowca, który próbuje zrobić karierę na fińskim uniwersytecie. W Finlandii poznaje także Alinę, z którą się żeni, a owocem ich związku jest Samuel. Małżeństwo jednak dość szybko się rozpada – naukowe podboje Jona zostają tylko niespełnionymi marzeniami, a Alina, trochę rozczarowana małżeństwem, nie chce przenieść się do Stanów. Właściwa akcja toczy się jednak, gdy i Jon, i Alina są w kolejnych, szczęśliwych związkach. Nie utrzymują kontaktu, Jon nie zna syna, nie angażuje się w jego wychowanie. Nabierająca tempa kariera naukowca spotyka się ze sprzeciwem organizacji walczących o prawa zwierząt – Jon pada ofiarą eko terrorystów, którzy oskarżają go o przeprowadzanie eksperymentów na zwierzętach. Jego rodzinie grozi niebezpieczeństwo, a wśród podejrzanych o takie działanie znajduje się Samuel…

Jussi Valtonen porusza w swojej książce wiele wątków, a każdy z nich jest co najmniej przytłaczający. Ledwie pozbieramy się po jednej trudnej scenie, a już zostajemy wrzuceni w kolejne problemy. A najważniejsze z nich to:

Relacje rodzinne

Jonowi i Alinie nie udało się utrzymać małżeństwa i chociaż próbują odnaleźć się w kolejnych związkach, i wydaje się, że dobrze im to wychodzi, przeszłość ciągnie się za nimi i przysparza sporo problemów. Rzucone na Samuela podejrzenia o działania terrorystyczne, zmuszają ich do rozmowy, odnowienia kontaktów, co jest dla nich ogromnym wyzwaniem. Niedomówienia i nieporozumienia sprzed lat sprawiają, że nawiązanie poprawnych relacji, wydaje się niemożliwe.

I Jon, i Alina mają również problemy z dogadaniem się z dziećmi. Jon ma dwie dorastające córki, starsza Rebecca zupełnie nie liczy się ze zdaniem ojca, przy każdej okazji wyśmiewa, wręcz okazuje pogardę. Alina zaś nie potrafi zrozumieć Samuela, który zwłaszcza po rozstaniu z dziewczyną zaczyna się dziwnie zachowywać, izolować, uciekać do swojego świata.

Właśnie relacje na linii rodzice-dzieci najbardziej mnie tej powieści przerażały. Z czasem znajdowanie jakiejkolwiek linii porozumienia stawało się prawie niemożliwe. To zdecydowanie najsmutniejsza część książki.

Ekoterroryzm

Ale tak naprawdę nie chodzi tutaj tylko o ekoterror, raczej o to, co dzieje się z człowiekiem, kiedy zafiksuje się na jakiejś idei. Kiedy nie docierają do niego argumenty innej strony, kiedy nie potrafi racjonalnie myśleć, kiedy postrzega świat jako czarno-biały i uważa, że wszystko potrafi naprawić. Kiedy mimo szlachetności idei i dobrych intencji nic nie udaje się zrobić, bo nie jest w stanie wyjść poza schematy własnego myślenia. Chayefski próbuje nie tyle walczyć, co podejmować dialog, ale na niewiele się to zdaje.

Rozwój technologii a ludzka wolność

Jedna z córek Jona otrzymuje w szkole iAm – coś w rodzaju urządzenia, które podłącza się do mózgu i które zapewnia moc wrażeń.

W przeciwieństwie do odtwarzacza słuchawkowego czy iPoda iAm nie generował żadnych słyszalnych dla otoczenia dźwięków – i nie mógł tego robić, bo wszystkie wrażenia zmysłowe wzbudzano bezpośrednio w korze mózgowej. […] Filmów nie trzeba było nigdzie wyświetlać wystarczyło opanować wewnętrzną scenę umysłu, na której ukazują się nam sny, myśli i wspomnienia, by świat zewnętrzny stał się niepotrzebną iluzją.

Wizja takiego świata, a raczej relacji rodzinnych, przeraża mnie. W sidła iAm wpadł także Jon i było to naprawdę beznadziejne.

 

W książce dobrze oddany jest też klimat Finlandii, tamtejszego środowiska akademickiego i mentalności mieszkańców. W tym wypadku „dobrze” nie oznacza „wiarygodnie”, bo nie wiem, na ile rzeczywiście jest tak, jak pisze Valtonen, ale podczas lektury jesteśmy zorientowani w tamtejszych problemach, możemy poczuć atmosferę kraju. A że Finlandia jest na mojej liście „do zobaczenia”, tym bardziej mnie te opisy cieszyły.

Ciężko mi pisać o tej książce, bo była dość trudna ze względu na jej tematykę. Ale czytało mi się świetnie, Valtonen pisze sprawnie, potrafi budować napięcie. Były momenty, kiedy czułam się lekko znużona, kilka fragmentów można by skrócić, ale nie mam poczucia, że ze względu na mnogość poruszonych tematów, któryś z nich został niedopracowany. Wręcz przeciwnie, czuję się czytelniczo zaspokojona.

Choć mam świadomość, że to dość specyficzna książka i nie każdemu się spodoba, to bardzo ją polecam. Tym bardziej że książka została nagrodzona prestiżową Finlandia Prize. Nie żałuję lektury i na pewno na długo zostanie mi w pamięci.

 

One Reply to “„Nie wiedzą, co czynią” – Finlandia, Ameryka i smutny świat”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.